Witajcie kochani! Co co się teraz dzieje w świecie blogosfery mnie przeraża i czasami nie rozumiem idei całego tego blogowania. Często też wstydzę się tego, że jestem blogerką i najchętniej schowałabym głowę w piasek i nie wychylała jej do momentu, aż tej cały cyrk się skończy. Nie od dziś wiadomo, że blogowanie to łączenie pasji z pożytecznym i nie ma co ukrywać, że wiele blogerek czerpie z tego korzyść pod postacią darmowych ciuchów, butów i dodatków. Przyznam, że miłe jest to, że poprzez pasję można cieszyć się ciuchami, które chciało się kupić od dawna, ale jaki jest sens zakładania bloga tylko po to? Jak dla mnie żaden. Czytając ostatnio post Kasi z IN BLUE JEANS o tym jak to ostatnio się tych blogerek namnożyło, czułam jakby mi to wszystko z ust wyjęła. I w sumie miała rację opisując tam cały proces tego całego cyrku. Zakładając bloga nie myślałam o nawiązywaniu współpracy i nadal traktują blog jako źródło rozrywki (nie, nie jako źródło zysku i zarobku). Prowadzę go dla przyjemności, jest mi z nim dobrze. Inni lubią sklejać modele samolotów, a ja lubię blogować. Wcześniej prowadziłam blog fotograficzny, potem zaczęłam prowadzić modowy i czuję się z tym doskonale, jak ryba w wodzie. Podziwiam blogerki dojrzałe, mądre i inteligentne, które pomimo niesamowitego wyczucia stylu nie chowają po kątach banerów, nie wstydzą się napisać "torebkę DOSTAŁAM od sklepu...", tak... takie blogi lubię. Wchodząc na niektóre blogi czasem zastanawiam się czy to na pewno blog modowy? Czy na pewno dobrze trafiłam? Bo przecież na "owym" blogu przeważa ilość banerów niż stylizacji...
Następnym zjawiskiem, które ostatnio poznałam jej oczywiście nabijanie sobie wyświetleń, statystyk w dość wymuszony i męczący sposób. Ja rozumiem, że niektóre mają potrzebę pisania dwóch postów dziennie, bo to lubią i kochają- posty ciekawe i rzeczowe. Wytłumaczcie mi jednak jaki cel ma umieszczanie 5-6 postów dziennie, bądź co godzinę, bo z taką sytuacją się spotkałam. Zaobserwowałam dziewczynę, blog zapowiadał się ciekawie, ale... gdy co chwile pojawiała się jako pierwsza na mojej liście czytelniczej i pisała o wszystkim... o wszystkim i o niczym, uznałam, że dość! Post na temat "kupiłam sobie szampon, w następnym poście zrobię wam recenzje" + 10 zdjęć owego szamponu z każdej perspektywy, a następny "kupiłam sobie nowe słuchawki co o nich sądzicie?" mnie przerosło. Lubię blogi lifestylowe i modowe, ale ze smakiem i wyczuciem. Lubię czekać na post, oglądać stare posty, które mnie inspirują, ale aktualizacje bloga co godzinę, na temat tak na prawdę niczego... nie, dziękuję.
Koniec tego żalenia się, teraz trochę na temat mojej "stylówy". Futro, szukałam go od dawna, bardzo intensywnie. Szczególnie w SH, gdyż ceny w sklepach były zbyt za wysokie i to za futro sztucznym. Kocham zwierzaki, wszystkie bez wyjątku i nie było mowy o futrze naturalnym. Zawsze, gdy wybierałam się na poszukiwania wracałam zawiedziona, gdyż owszem, były futra, ale... w rozmiar L-XXL. W takim wyglądałabym jak miś polarny, bądź jakiś inny zwierzak występujący w tamtych rejonach. Swoje znalazłam przypadkowo podczas wyprzedaży w SH, gdy szukałam futrzanej kamizelki, która już jest niemodna jak podają portale modowe. I tak w ręce moje i Babci (pozdrawiam ją serdecznie z tego miejsca, bo dzisiaj jej święto!) wpadło to (sztuczne!) futro. W rozmiar 38, ciepłe, miłe i w stanie idealnym. Wyglądam w nim trochę jak miś, pogrubia mnie, poszerza, ale w takiej odzieży wierzchniej nie ma mowy bym zmarzła. Legginsy dostałam w prezencie, odziedziczyłam je po blogerce MONCHANVRE. Niby mają optycznie wydłużać nogi, ale mi się kojarzą z istnymi pasiakami z starych filmów, w których to więźniowie mieli właśnie takie oto wdzianka. Mam nadzieję, że przypadnie wam takie połączenie do gustu. Całusy!
ALLEGRO leggings | NO NAME shoes and bag | SH fur coat | STAFFBYMAFF ombre blouse
Koniec tego żalenia się, teraz trochę na temat mojej "stylówy". Futro, szukałam go od dawna, bardzo intensywnie. Szczególnie w SH, gdyż ceny w sklepach były zbyt za wysokie i to za futro sztucznym. Kocham zwierzaki, wszystkie bez wyjątku i nie było mowy o futrze naturalnym. Zawsze, gdy wybierałam się na poszukiwania wracałam zawiedziona, gdyż owszem, były futra, ale... w rozmiar L-XXL. W takim wyglądałabym jak miś polarny, bądź jakiś inny zwierzak występujący w tamtych rejonach. Swoje znalazłam przypadkowo podczas wyprzedaży w SH, gdy szukałam futrzanej kamizelki, która już jest niemodna jak podają portale modowe. I tak w ręce moje i Babci (pozdrawiam ją serdecznie z tego miejsca, bo dzisiaj jej święto!) wpadło to (sztuczne!) futro. W rozmiar 38, ciepłe, miłe i w stanie idealnym. Wyglądam w nim trochę jak miś, pogrubia mnie, poszerza, ale w takiej odzieży wierzchniej nie ma mowy bym zmarzła. Legginsy dostałam w prezencie, odziedziczyłam je po blogerce MONCHANVRE. Niby mają optycznie wydłużać nogi, ale mi się kojarzą z istnymi pasiakami z starych filmów, w których to więźniowie mieli właśnie takie oto wdzianka. Mam nadzieję, że przypadnie wam takie połączenie do gustu. Całusy!
ALLEGRO leggings | NO NAME shoes and bag | SH fur coat | STAFFBYMAFF ombre blouse
Bosko wyglądasz, wszystko tu idealnie do siebie pasuje :)).
ReplyDeleteBuziaki :*.
Fajny zestaw w mojej ulubionej kolorystyce. Buty super! Obserwuję i zapraszam do mnie:)
ReplyDeleteTeż się rozglądam za futrem w sh, ale jeszcze mam niewielkie opory, ponieważ ludzie w moim mieście są tak ograniczeni, że zjedliby mnie żywcem jakby mnie w takim futrze zobaczyli.
ReplyDeleteWyglądasz świetnie. Legginsy i futro - rewelacja!
Powiem Ci, że pochodzę z bardzo małej mieściny, gdzie każdy na każdego patrzy. Pewnie dla nich w tym futrze wyglądam jak podstarzałe dziwadło, gdyż tutaj każdy praktycznie ubiera się tak samo i niczym nie wyróżnia z tłumu. Najważniejsze byś Ty w danej rzeczy czuła się dobrze :)
DeleteIdealnie trafiłaś tematem w moje wczorajsze rozmyślania. Narzeczony pokazał mi jak można kupić sobie liczbę wejść na stronę Oo. Byłam w szoku. Zastanawiam się także, jak można mieć taki tupet i pisać np. "Zaobserwuję Twój blog, jeśli zrobisz to samo u mnie". Widziałam mnóstwo takich komentarzy od kiedy mam swojego bloga (a od niedawna mam) i zaczynam się zastanawiać czy dobrze trafiłam w zainteresowanie.
ReplyDeletePrzepraszam, że tak się rozpisałam, ale już nie mogłam wytrzymać.
Powiem Ci, że na jednym forum modowym było rozmyślanie o kupowaniu sobie fanów na FB. Pewna blogerka X właśnie w taki sposób nawiązuje współprace :) na FB 30 tysięcy fanów, a na blogu ok 200 obserwatorów. Uważam, że lepiej pozyskiwać obserwatorów czy fanów w sposób naturalny, niż ludzi, za których zapłacimy, a i tak nigdy na naszą stroną nie wejdą. A co do tego "obserwujemy?" to już inny temat...
Deletekupowanie sobie fanów? to naprawdę muszą być kompletne idiotki, te, które to robią... wpadają w błędne koło - kupują sobie fanów/wejścia na bloga, żeby nawiązać współpracę? i pewnie bilans w najlepszym wypadku wychodzi im na zero? jakby nie mogły zwyczajnie pójść do sklepu i kupić sobie to, co dostają w ramach współpracy :D
DeleteDla mnie takie praktyki są nie do przyjęcia. Jestem szczęśliwa widzą moich dwóch obserwatorów, których pozyskałam bez proszenia, tylko zachęciła ich do tego "jakoś".
DeleteDobry post napisałaś, bo rozwinęła się dyskusja :)
piękna stylóweczka :)
ReplyDeleteoglądałem zdjęcia i było super... aż do czasu, gdy zobaczyłem bluzę i była burza! MEGA!
ReplyDeletePisanie bloga codziennie jest moim zdaniem jeszcze ok.. Jeżeli notki są ciekawe i mają jakiś sens.. Ale co godzinę z takimi bzdetami? Można założyć fanpage na fejsie i tam to wszystko pisać bo od tego on jest ;)
ReplyDeleteO ja Cię! Ale świetnie połączyłaś tą bluzę SBM z tymi leggami i futerkiem! Bardzo oryginalnie i wystrzałowo! ;)
ReplyDeleteWyglądasz super:) Świetne futro i torba.:)
ReplyDeleteJa też nie bardzo lubię blogi, gdzie posty pojawiają się bardzo często; czasami jest to irytujące.. rozumiem nawet 2 ale konkretne :)
ReplyDeleteCo do stylizacji, legginsy - od dawna takie mi się podobają, a z tą bluzą od Maff całość wygląda świetnie. Extra kontrast: paski i ombre, jestem na TAK :)
so true o tych blogach, też zastanawia mnie fakt, po co pisać skoro nie ma o czym.... ps. stylówa typu elegancka nonszalancja, i like it ;-)
ReplyDeletebluza spodnie oraz buty - bardzo mi się podobają :)
ReplyDeletespodnie i bluza <3 masz rację z tym co piszesz...też spotykam się z blogami,które dodają posta po parę razy dziennie, dodając tam totalne pierdoły typu 'nowości w szafie'. przyznam, że sama robilam kiedyś podobnie - wrzucałam nowości, ale bez przesady, nie było to 4 razy dziennie ;o dla mnie blog to też przyjemność, nie lubię robić czegoś wymuszając to z siebie, dlatego też niekiedy są dłuższe przerwy w blogowaniu, bo mam ochotę odpocząć, albo nie chcę zwyczajnie wrzucać na bloga byle czego. nie podejmuję też każdej współpracy - jeśli coś mi się nie podoba po prostu sobie daruję to. co do obserwowania za obserwowanie, czy nabijania statystyk, to jest dla mnie żałosne. jeśli podoba mi się blog - obserwuję. jeśli komuś się spodoba mój, to niech też obserwuje, ale jeśli chce. jeśli nie to się nie rozpłaczę, bo są gusta i guściki, wiadomo. a jeśli podejmuję współpracę to zazwyczaj piszę, że tą torebkę, te buty, coś tam dostałam.
ReplyDeleteGenialny zestaw, świetnie wyglądasz. Legginsy i futerko genialne. :)
ReplyDeleteObserwuję. :)
DeleteHehe nie spotkałam się z w sumie jeszcze z takim blogiem co byłoby kilka postów dziennie.... no może tylko w okresie świątecznym :P
ReplyDeleteBluza jest świetna! Chyba zedrę ją z Ciebie! :)
Masz rację z tym zakładaniem blogów dla zysku. Jest to lekką przesadą. Chociaż w sumie teraz każdy może zostać o to posądzonym przez takie blogerki... Ale wychodzi w praniu kto i po co pisze, bo jak ktoś po 3 miesiącach prowadzenia bloga ma tysiąc banerów to chyba wiadomo po co to robi.
ReplyDeleteA co do stylizacji to podoba mi się:) Oczywiście zazdroszczę futerka z sh, bo ja jeszcze nigdy nic nie kupiłam w lumpeksie. Chyba nie umiem tam szukać, albo brak mi szczęścia ;)
Jak zwykle rewelacja ;)
ReplyDeletefajny look. a treść posta dobrze "powiedziana"
ReplyDeletemodne, niemodne, ja mam swoją kamizelkę od niedawna, a mam zamiar w niej chodzić jeszcze długo!
ReplyDeletemasz wiele racji w tym co piszesz. mój blog działa na mnie odprężająco więc dlatego go prowadzę:) a co do współpracy to szczerze się z tego śmieję:) ja to traktuję jak zabawę:) bo co do za współpraca za jakieś drobniaki czy tanie ciuchy!:) o czym my tu w ogóle mówimy:)chyba nie takie pieniądze chcmy w życiu zarabiać:) pozdrawiam:)
ReplyDeleteświetnie napisany tekst, i niestety masz rację co do tego całego "blogowego cyrku", lubię szukać nowych blogów, ale nie są to już blogi takie jak kiedyś.. coraz częściej znajduję bloga, który ma 5 obserwatorów i już zakładkę "współpraca"... czy teraz blogi są zakładane tylko po to?!
ReplyDeletemasz racje jeśli chodzi o kwestie blogową, niektórzy robią to z myślą jedynie o zyskach , a niekoniecznie o tym by przedstawić swoje spojrzenie na różne sprawy czy to modowe lub inne, co dopiero mówić by tu o staraniach jakiegoś rozwoju i nabierania doświadczenia... ale każdy też ma prawo wyboru, nikt nie może zakazać założenia bloga ani domagać się podania przyczyny jego powstania, za to my jako czytelnicy mamy wybór tego kogo chcemy odwiedzać, czytać...
ReplyDeletestrój bardziej podoba mi się bez futra, chociaż ono oczywiście też jest ładne, ale według mnie reprezentuje zupełnie inny styl
Przez to, że blogi staly się "platforma reklamy po kosztach" dla firm, bardzo popularny stał się barter. Wiele osób zauważyło w tym zyski, więc postanowiło założyć bloga dla nowych szmatek. Nie wiem czy spotkałaś się z blogami, np kliknij w banner, załozyłam się z koleżanką o ilość wejść albo walczę o współpracę ze sklepem, skomentuj, dodaj do obserwowanych i kliknij w banner!!!
ReplyDeleterewelacyjne połączenie :) torebka jest cudowna <3
ReplyDeleteZazdroszcze futra. Bo miałam podobny problem. Ale jak widać trzeba szukać i próbować :))) Bardzo fajnie wyglądasz i masz całkowitą racje. Modowy blog stał się po prostu 'modny'. Mam nadzieje, że to minie jak moda na bycie fotografem
ReplyDeletekobieto, wyglądasz fantastycznie! aż się napatrzeć nie mogę, jesteś niesamowita, uwielbiam taki styl!
ReplyDeletenie trawię sneakersów, ale powiem Ci że w Twoim poołączeniu wyglądają niesamowicie, kobieto jesteś genialna, pozdrawiam i obserwuję ;3
Torebka jest super :)
ReplyDeletegenialna torba i cały zestaw świetny ;)
ReplyDeletemoim zdaniem nie ma nic złego w założeniu bloga w celu zarobkowym, jeżeli przy okazji umie się pisać czy, jeśli jest to blog modowy, ma się ciekawy styl... popatrz na Kominka, on nie ukrywa, że od początku chciał na blogu zarabiać, w końcu mu się to udało, a nie zmienia to wcale faktu, że to co robi, robi dobrze. a jeśli ktoś chce zarabiać na blogu, ale tego bloga prowadzi, że tak rzeknę, ujowo, to ma pecha. ja wejdę na takiego bloga raz, zobaczę, że to nic ciekawego i na tym się to skończy. coś robionego na siłę zostanie szybko zauważone przez czytelników i nie odniesie sukcesu, raczej będzie skazane na porażkę. więc myślę, że nie ma co psioczyć na takie blogi, po prostu my róbmy swoje, prowadźmy swoje blogi, odwiedzajmy te, które lubimy, i tyle... te, które zostały założone wyłącznie z chęci szybkiego zarobku czy licząc na gratisy, raczej długo istniały nie będą, bo ich właścicielki (fakt, że zazwyczaj to właśnie dziewczyny) się zniechęcą szybko, gdy zobaczą, że to nie jest tak hop siup zyskać blogową popularność, zwłaszcza robiąc coś byle jak.
ReplyDeleteKominek to w ogóle inna historia, bo to co on robi- robi dobrze. Jasne, może i od początku myślał o zarobkach, ale nie próbował zarabiać na siłę od pierwszego dnia. A ja mam na myśli blogi, które mają 5 postów, kilku obserwatorów, mało wejść i wszędzie walą drzwiami i oknami po darmowe rzeczy. Rozumiem dziewczyny, które mają bloga już dłuższy okres czasu, prowadzą go ciekawie, dobrze i wszystko ma ręce i nogi. Taki blog według mnie jak najbardziej zasługuje by doceniły go firmy. Pierw trzeba popracować nad tym co się robi, a dopiero potem czerpać z tego jakieś zyski, bo w dzisiejszych czasach nic nie ma za darmo i trzeba dać coś od siebie by dostać.
Deleteno to ja wiem, o tym też napisałam, nawet w pierwszym zdaniu :P
Deleteomg you're so pretty! and i definitely adore your style <3
ReplyDeletechocolatelights.blogspot.com
Jak dla mnie świetna stylówa! Sweter, futro i torebka <3
ReplyDeletewyglądasz stylowo i ciekawie:) bardzo mi się podoba
ReplyDeleteBardzo fajnie wyszło, narzutka rozjaśnia czerń, wszystko mi się podoba! Co do tekstu zgadzam się z Tobą, wysyp na "blogowanie" to efekt jakiegoś dziwnego przekonania dziewczyn, że bloggerka dostaje tony ubrań za nic, zarabia na tym blogu krocie. Jakoś argument, że to pasja, a współprace pojawiają się, kiedyśtam, nie trafia...
ReplyDeleteleginsy <3
ReplyDeletewszystko mi się podoba :) a najbardziej legginsy i torebka <3 suuuuuper zestaw :*
ReplyDeleteniestety muszę się z Tobą zgodzić. najbardziej irytują mnie z tego wszystkiego właśnie te wpisy o byle czym 15x dziennie. Po prostu zapychacze. czasem powinna i w blogowaniu zadziałać zasada, że milczenie jest złotem ..
ReplyDeletemasz naprawdę świetne wyczucie stylu :) Zaglądam tu dość regularnie i zawsze jestem zachwycona :) :)
ReplyDeletehttp://independent-am-place.blogspot.com/
mega legginsy :)
ReplyDeletePozdrawiam i zapraszam mwithf.blogspot.com
Nie mogę wchodzić na Twojego bloga, bo po prostu nie mogę się napatrzeć tą perfekcją... Każda stylizacja idealna :D.
ReplyDeleteświetna bluza i legginsy ♥
ReplyDeletefutro jest genialne, tak samo jak torebka! ♥ połączenie legginsów z butami i koszulą boskie! ;d
ReplyDeleteja mam problemy żeby przy obcych powiedzieć: mam bloga / jestem blogerką ;\
ja nie rozumiem dodawania postów z serii 'new' gdzie jest po jednej rzeczy na post, czyli w sumie ich wychodzi z 10 ;\
świetną masz bluzę i legginsy :)
ReplyDeletePozdrawiam Julka :)
Bardzo podoba mi się Twoja stylizacja, świetne leginsy :)
ReplyDelete