BURN BABY, BURN!

Witajcie kochani! Jestem typową legginsoholiczką. Odkąd na stałe wkroczyły do świata modowego jestem ich wierną fanką i nie wyobrażam sobie by któregoś dnia mogło ich zabraknąć w mojej szafie. Na początku postawiłam na minimalistyczne i swoją kolekcję zaczęłam od czegoś bardziej bazowego- mowa o wersji czarnej. Potem pojawiły się w zamkami, wstawkami, aż moje oczy ujrzały te wzorzyste, które oferował nam BlackMilk. Niestety pomimo tego, że dla ukochanej rzeczy jestem w stanie zrobić wiele (tak jak było w przypadku UGG) to wydanie 300PLN na legginsy kompletnie do mnie nie pasuje i musiało by być ze mną coś nie tak, by sobie takie coś pozwolić. Potem podobne rzeczy pojawiły się w innych sklepach internetowych, także w Polskich. Jednak oferowane modele nie były dla mnie wystarczająco piękne (jakby to wyglądało... blogerka, która nie jest wybredna? Dziwne połączenie). W dość zaskakującym tempie moja kolekcja wzorzystych legginsów się powiększa i obecnie liczy 5-6 par, a już kolejne w drodze! Jeansy? Także mam, jednak legginsy/getry czy nawet "ledżajsy" (z takim określeniem również się spotkałam!) mogłabym nosić 365 dni w roku i jak na razie nie ma w moim życiu modowym takiego kryzysu by mogły mi się znudzić.

GIVEAWAY: DO WYGRANIA 2 BONY O WARTOŚCI $30!

Pewnie zaraz usłyszę, że trend na tzn. galaxy legginsy już dawno przeminął, a ja jestem prehistoryczną blogerką, która jest "sto lat za murzynami". Jednak mój element garderoby, wcale taki galaxy nie jest. Ja bym go nazwała wybuchem, eksplozją i jednym, wielkim "bum". A trend na gwiezdne fatałaszki może i już dawno jest out, ale tylko w świecie blogosfery. Czy widzieliście może kogoś w takowych legginsach idącego chodnikiem? Ja niestety nie. Może to dlatego, że nie jestem aż tak spostrzegawcza i nie poszukuję tego na siłę. Jednak w galeriach handlowych nie miałam okazji widzieć kogoś w podobnym wynalazku. 

Dobra, dobra. Może teraz trochę na temat samej stylizacji? Tak, legginsy! To one tutaj grają pierwsze skrzypce i planowo mieliście tutaj ujrzeć innym model. Mianowicie Brooklyn, który już mieliście okazję widzieć. Jednak wychodząc już z domu moim oczom ukazała się przesyłka, w której były właśnie te eksplodujące cudeńka. Postawiłam tutaj na brąz i ciepłą parkę. Wydaje mi się, że workery fajnie współgrają z resztą i do tego są wygodne, jednak czy na prawdę nadają się na zimę? Nie... no chyba że zainwestujemy w ciepłe wkładki z futerkiem. Do tego oversizowy top i ażurowa narzutka, której nie widać. Niestety nie miałam odwagi ściągać tej ciepłej kurtki. No i mój shopper bag z uk_manzana, z którym się nie rozstaję!

H&M jacket | PANTOFELEK24 shoes | ROMWE leggings | KAPPAHL top | UK_MANZANA bag