baroque trend- leggings

No i zaczął się grudzień! Najpiękniejszy miesiąc w roku, no i ostatni miesiąc tego roku, w którym to niby ma dojść do końca świata. Wczoraj sypał śnieg, poczułam klimat grudnia i tego, że w czwartek do grzecznych dzieci przyjdzie Mikołaj, a dzisiaj... dzisiaj jak na złość świeci słońce. A już myślałam, że obudzę się, a za oknem będzie gruba warstwa białego puchu, a tu ani grama śniegu- jestem zawiedziona! Pomimo tego, że mam już swoje lata (haha) to nadal nie wyrosłam z rzeczy typu sanki czy bałwan. Sprawia mi to tyle samo radości jak wtedy, gdy miałam 5 lat. Jestem taka podekscytowana tym, że to już grudzień i mam wam tyle do powiedzenia, że kompletnie nie wiem od czego zacząć. Już nie mogę się doczekać tego co będzie za 3 tygodnie, najpiękniejszy okres w roku, na który ja czekam okrągłe 12 miesięcy. Tyle przygotowań by móc spędzić z rodziną kilka dni świąt- to piękne. No i Kevin sam w domu, który jest już tradycją odkąd pamiętam... Najchętniej już bym piekła pierniczki i ubierała choinkę! A jak w centrach handlowych widzę te wszystkie choinki, bombki, ozdoby, świąteczne kubki, reniferki to wpadam w świąteczny szał. Też tak macie?

Mam do was jeszcze jedno pytanie: chcecie by w tym miesiącu pojawił się na blogu post z DIY krok po kroku? To dla mnie ważne, gdyż posty tworzę dla was i chciałabym wiedzieć czy chcecie by coś takiego się tutaj pojawiło. 

A teraz trochę o samej stylizacji i nie tylko. Otóż, nie od dziś kocham się w stylu barokowym i nie mam tutaj na myśli ciuchów, chociaż odkąd zobaczyłam te legginsy to w takich ciuchach też się zakochałam. Od zawsze moim marzeniem było urządzenie własnego gniazdka właśnie w takim stylu. Wszystkie meble vintage w stylu barokowym łapią mnie za serce, a w mojej głowie kłębią się pomysły jakby to wyglądało u mnie. Takie meble są dość kosztowne, bo to wkońcu antyki, ale mam nadzieję, że kiedyś kroczek po kroczku dojdę do celu! Co do ciuchów to codziennie... no może nie codziennie, ale dość często dostaję na maila newsletter'a z wizażu bądź stylistki (już nie pamiętam dokładnie) o najnowszych trendach w tym sezonie. Często takie maile wrzucam od razu do kosza, gdyż szczerze wam powiem, że nie czytam stron poświęconych typowo modzie, gdzie możemy znaleźć nowe kolekcje projektantów czy trendy na nadchodzące sezony. Pomimo tego, że prowadzę blog o modzie to nie za bardzo lubię takie rzeczy czytać. Wolę sama kombinować z modą niż kierować się tym co jest modne. Ale tutaj coś mnie tknęło, gdy w temacie wiadomości zobaczyłam słowo "barok" i wtedy doznałam szoku, takiego prawdziwego. Jakie to wszystko było piękne, te złote, fikuśne wzory, przepych, detale, no coś pięknego! A gdy zaczęłam przeglądać sklepy internetowe wpadłam na ROHHO i tam moim oczom ukazały się te piękne, barokowe cuda! Wiecie jak to jest, gdy coś wam się bardzo spodoba... pojawia się taka piękna aureolka i blask, a w myślach "ja tego potrzebuję". Tak samo było z tymi legginsami. Gdy do mnie dotarły, razem z nimi pojawił się także uśmiech na mej twarzy, który pojawia się tylko na widok ciuchów pięknych, oryginalnych. Nagle pojawił się on ponownie, gdy zobaczyłam, że ROHHO mają własne metki, coś cudownego! Na ich stronie znajdziecie takie perełki, których w zwykłych sieciówkach nie da się znaleźć. A najpiękniejsze w tym jest to, że jest to nasza polski sklep! Jestem zakochana w tym sklepie po uszy i napewno nie raz będę tam wracała. Poniżej możecie zobaczyć z czym połączyłam moje barokowe legginsy! :-)

ROHHO leggings | STRADIVARIUS cardigan | NO NAME shoes | H&M shirt and fur vest 

Jest jeszcze jedna rzecz, o której chciałabym was poinformować i cieszę się z tego powodu niezmiernie! Po prawie 2 latach prowadzenie bloga, ktoś mnie zauważył i to jeszcze poza granicami Polski. Jakiś czas temu dostałam maila od przemiłej pani z zapytaniem czy mogłaby wykorzystać moje zdjęcie w magazynie modowym. Oczywiście się zgodziłam, bo to ogromna szansa by większa ilość osób dowiedziała się o tym co tworzę, ale przyznam się, że po ciuchu myślałam sobie, że jeden mail a potem cisza. Po tygodniu otrzymałam drugiego maila, że magazyn już się pojawił. Do tego dostałam screenshoty magazynu, by je wam tutaj opublikować. Nie jest to zwykły magazyn jak np. Elle czy Cosmopolitan, ale magazyn internetowy, który dostępny jest tylko dla posiadaczy iPad'ów. Ja niestety iPada nie posiadam, dlatego też zostały wysłane mi screenshoty. Magazyn nazywa się "Just Another FASHION MAGAZINE" (klikając w nazwę przeniesie was na stronę magazynu), a ściągnąć można go z iTunes (ta sama sytuacja jak z poprzednim linkiem). Możecie tam znaleźć mnóstwo inspiracji, propozycje blogerek, a także wiele, wiele innych!